Flat White

Kiedy pandemia nie jest pandemia

7 maja 2021 r

15:24

7 maja 2021 r

15:24

W latach 1914-1918 świat był pogrążony w konflikcie bez porównania. Podczas gdy wszystkie poprzednie wojny obejmowały nie więcej niż garstkę narodów naraz, wojna, która stała się znana po prostu jako Wielka Wojna, ogarnęła większość świata, głównie z powodu zawiłej sieci sojuszy, które spadły kaskadowo na cały świat.

Kiedy to się skończyło, zginęło około 16 milionów ludzi, poziom rzezi, jakiego świat nigdy nie widział. Świat nie wiedział jednak, że była to tylko próba generalna, a 18 miesięcy bezpośrednio po zawieszeniu broni przyćmi tę liczbę, gdy hiszpańska grypa przetoczyła się przez świat w trzech różnych falach.

Nikt nie wie dokładnie, ile osób zabił, ale szacunki wahają się od 20 do 100 milionów - od 1 do 5% całej światowej populacji.

Znamy dane dotyczące śmiertelności (ogólnie mówiąc), ale ile było rzeczywistych infekcji? Cóż, prosty fakt jest taki, że nie wiemy. Nie prowadzono ewidencji takich rzeczy, ponieważ pracowali pod dość osobliwym założeniem, że stopień nasilenia epidemii choroby, a zatem to, czy należy jej przypisać słowo „pandemia”, powinno zależeć wyłącznie od liczby zabitych przez nią ludzi.

Gdzieś w ciągu ostatnich 100 lat ta definicja najwyraźniej się zmieniła. Obecna „pandemia” jest pierwszą w historii pandemią, której nie ocenia się na podstawie wskaźnika śmiertelności, ale wskaźnika zakażeń.  

Ale nie musimy cofać się o 100 lat, aby dowiedzieć się, kiedy coś się zmieniło - wystarczy cofnąć się o cztery lata. W 2017 roku wirus grypy H2N2 rozprzestrzenił się po całym świecie. W Australii odnotowano łącznie 220 000 przypadków, z 1255 zgonami. Odpowiada to około 1 na 175. Słowo „pandemia” ani razu nie pojawiło się na ustach naszych czytelników, a jeśli chodzi o wpływ, jaki wywarło, niewiele osób było po prostu nieświadomych tych liczb.

Ale w 2021 roku Covid19 jest obecnie pandemią w Australii, z około 30 000 przypadków i 900 zgonami. Czy możemy je porównać? Covid19 ma 900 zgonów z 30000, a H2N2 - 1255 z 220 000. To oznacza, że ​​jest 3 razy bardziej zabójczy, prawda? Właściwie nie, z trzech powodów.

Po pierwsze, ponieważ większość osób, które złapały Covid19, nie ma żadnych objawów, po prostu nie wiemy, jaki jest prawdziwy współczynnik infekcji.


Po drugie, nie ma rozróżnienia między „z” a „z”, jeśli chodzi o przyczynę śmierci Covid19. Obecnie powszechnie wiadomo, że śmierć jest przypisywana Covid19, jeśli dana osoba ma ją w chwili śmierci, niezależnie od wszelkich innych dolegliwości, jakie mogła mieć.

Po trzecie, i co najważniejsze, średni wiek, w którym ludzie w Australii umierają z powodu Covid19, jest wyższy niż normalna oczekiwana długość życia .

Innymi słowy, jeśli żyjesz tak długo z Covid19 lub bez niego, to nie spełnia on definicji „śmiertelnej”, a jakiekolwiek porównanie z epidemią H2N2 jest bez znaczenia.

Różnica między infekcjami a zgonami jest elegancko przedstawiona na tym wykresie:

Wszystkie poprzednie pandemie były oceniane przez niebieski bit, a ta „pandemia jest oceniana przez pomarańczowy bit. Jak widać, nie ma zauważalnego wzrostu ogólnego wskaźnika śmiertelności - niebieski bit jest zawarty w fioletowym bitu. Pytanie, które wielokrotnie zadawałem, ilekroć słyszymy statystyki dotyczące zgonów Covid19, dotyczy tego, czy te zgony wpływają na normalną śmiertelność. Teraz mamy odpowiedź.

Wróćmy jednak do pierwotnego pytania. W jaki sposób w ciągu czterech lat definicja pandemii zmieniła się tak dramatycznie?

Sugerowałbym, że to czysta kafkowska polityka.

Machający szablami Chińczycy zrozumieli coś, czego większość ludzi na Zachodzie nie wie - że kolejnej wojny światowej nie będzie się walczyć z bronią i czołgami - będzie walczyć z politykami i ekonomistami. Oznacza to, że ich droga do globalnego podboju nie będzie zależała od potęgi militarnej, ale od potęgi ekonomicznej i politycznej. W każdej walce, niezależnie od medium, zawsze zwycięską strategią jest osłabienie wroga. Robią to na dwóch frontach: ekonomicznym i kulturalnym.

Po pierwsze, wiedzieli, jak łatwo można manipulować zachodnimi mediami, aby stworzyć kampanię strachu i jak bardzo wykorzystałyby reakcje emocjonalne, aby wywołać panikę, która doprowadziłaby do sprzedaży gazet. Ponadto znali siłę, jaką mają media, aby wpływać na działania polityczne.

Tak więc, kiedy obrazy rozchodziły się po świecie karetek czekających w kolejce po zwłoki, powstała idealna burza. Organizacje medialne lubieżnie rozpowszechniają te obrazy w naszych redakcjach, a rządy odpowiedziały w ten sposób. Rządy oczywiście potajemnie powitały panikę. To prosta rzeczywistość polityczna, w której każdy kryzys działa na korzyść obecnego operatora, ponieważ daje mu coś, przed czym mogą ocalić ludzi.

Widzimy, że ta ostatnia odpowiedź jest szeroko rozpowszechniona w Wiktorii i Waszyngtonie, gdzie rządy poszczególnych stanów rozszerzyły swoje uprawnienia awaryjne w dającej się przewidzieć przyszłości.

Po drugie, widzimy dwa ruchy polityczne ścigające chiński program od wewnątrz: ruch na rzecz zmiany klimatu i BLM. Nie można zarzucić neomarksizmu, że nie umie się ubierać - ubiera się w różne stroje, dopasowane do okazji. Ruchy te mają jeden cel - zniszczyć Zachód od wewnątrz.

My i ogólnie Zachód toczymy teraz wojnę z Chinami. III wojna światowa już się rozpoczęła, ale nikt tego nie zauważył.  

Jak walczymy? Trudno odpowiedzieć na pytanie, ponieważ trudno jest znaleźć wpływowego polityka, który działa z zasady, a nie celowo. Konserwatywne partie w całym kraju przyjęły pozornie pragmatyczne podejście, będąc trochę mniej lewicowym niż ALP. Ale widzieliśmy wynik tego katastrofalnie naiwnego podejścia podczas ostatnich wyborów w Waszyngtonie.

Tak więc istnieje teraz polityczna próżnia na prawo od polityki. Natura nienawidzi próżni, więc jest nieuniknione, że ktoś ją wypełni; teraz jedyne pytanie brzmi: kto.

Dr Mark Imisides jest naukowcem i doradcą BHP. na Tweetuje @DrMarkImisides .

Masz coś do dodania? Dołącz do dyskusji i skomentuj poniżej.


Pokaż komentarze
Blisko